środa, 25 maja 2016

#2 Książka Thomasa Morgensterna

Witam Was w ten cudowny dzień z nowym postem :)
Dzisiaj zajmę się biografią Thomasa Morgensterna pt.,,Moja walka o każdy metr". Oczywiście jest to całkowicie inna nazwa niż oryginalna. Książka opowiada o karierze austriackiego skoczka, który zmagał się z niemałymi problemami. Przeżył groźne upadki w Kuusamo, Kuopio, Titisee-Neustadt i Kulm. Jednak to nie przeszkodziło mu w wygraniu dwóch Kryształowych Kul. Sięgał po medale Igrzysk Olimpijskich jak i ordery Mistrzostw Świata.
Po krótkim wstępie pora na moją osobistą ocenę książki. Zaczynając od ogólnego wyglądu i wizerunku lektury - średnio. Okładka jest super, ale zdjęcia w środku mają słabą jakość, a podpisy pod nimi dają wiele do życzenia. Mimo tego książkę czyta się szybko. Koniec zapierał dech w piersiach i myślę, że innemu kibicowi skoków również. Może ogólnie książka jest dość monotonna, to końcówka powala. Podczas drugiego podejścia do owej lektury zaznaczałam sobie warte zapamiętania i dające do myślenia cytaty. Oto parę z nich:
,,Wspomnienie bólu hamuje człowieka, ale równocześnie pomaga unikać błędów. Można by powiedzieć, że wspomnienia chronią."
(o zawodnikach) ,,Każdy z nich życzy mi wszystkiego dobrego, ale musi się też skupić na swojej pracy. To jest profesjonalizm"
,,Ludzie wiwatują na twoją cześć, kiedy wygrywasz, a równocześnie nierzadko przekraczają granicę przyzwoitości, wyzywając cię, gdy w ich oczach popełnisz błąd"
Ten podkreślony to mój ulubiony :) Komentarz Łukasza Kruczka na okładce też jest niczego sobie: ,,Linia życia Morgiego nie jest ani prostą wznoszącą, ani równią pochyłą. To sinusoida dotykająca nieba i sięgająca granicy wytrzymałości".
Każdy, kto potrzebuje motywacji, jest w dole psychicznym i nie potrafi się podnieść po swych porażkach, musi to mieć na swojej półce. Szczerze zachęcam do lektury. Czekam na komentarze odnośnie mojej drugiej odsłony :)
Teraz zapraszam na kilka fotek:





piątek, 20 maja 2016

#1 Debiut i starcie na ringu: ja vs blog

Witam w pierwszym, oficjalnym poście.
Miałam wczoraj go dodać, ale Internet nie sługa :( W debiutanckiej publikacji chciałabym przedstawić Wam perełkę w mojej osobistej kolekcji. Są to monety Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej z Vancouver z 2010 roku.
 Nie mam zamiaru zanudzać Was tekstem skopiowanym z Wikipedii, ale trzeba przyznać, że te Zimowe Igrzyska Olimpijskie były dla nas jak najbardziej szczęśliwe. Polacy jechali do Kanady z nadzieją na zdobycie worka medali. Forma Justyny Kowalczyk i Adama Małysza przewidywała chociaż jeden krążek w rękach naszych reprezentantów. Udało się! Adam Małysz zdobył dwa srebrne medale na skoczni normalnej i dużej, plasując się za wielkim Simonem Ammannem. Bieg na 10 km kobiet w biegach narciarskich nie przyniósł nam medalu. W sprincie i biegu łączonym poszło już znacznie lepiej. Nasza polska królowa nart zdobyła srebrny i brązowy order. Bieg na 30 km zapowiadał się wyśmienicie. Po pasjonującym finiszu Justyna zwyciężyła nad drugą Marit Bjorgen o zaledwie 0,3 sekundy! Brązowy medal w łyżwiarstwie szybkim zdobyły: Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska, Katarzyna Woźniak.
Natomiast wracając do moich monet: zdobyłam je całkiem przypadkiem. Miałam je cztery, ale wysłałam dwie z nich drogą pocztową do moich koleżanek, które również pasjonują się skokami narciarskimi. Poniżej prezentuję zdjęcia. Zapraszam :)




czwartek, 19 maja 2016

Na przywitanie

Hejka :)
Jestem Karolina. Na początku byłam sceptyczna co do założenia bloga, ale jednak zdecydowałam się go założyć. Jest dużo wyjątkowych blogów i ciężko będzie mi się wybić, ale nie w tym rzecz, by wzbogacać się na wyświetleniach. Moje postanowienie to przede wszystkim dzielenie się pasją z innymi. Interesuję się sportami zimowymi i jakże cudowną lekkoatletyką. Zbieram autografy i również będzie możliwość wymiany. Myślę, że spodobają się Wam moje posty i dacie ,,świeżakowi" pole do popisu. Moje wypociny będziecie mogli przeczytać już niedługo. Tymczasem przesyłam Was do mojego ask'a http://ask.fm/Karisiak :)
Do zobaczenia wkrótce :)